Melodia Kirgistanu. Poznajcie Altynai!

Bohaterka dzisiejszego odcinka przyjechała do Polski 3 lata temu z dalekiego Kirgistanu. Ma na imię Altynai i jako miejsce do życia wybrała Łódź i studia na Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. W 2018 roku została członkinią Europejskiej Fundacji Rozwoju Człowieka i podjęła wiele działań ukierunkowanych na ekoedukację i samorozwój. Obecnie bierze udział w projekcje, w którym każdy może zaprezentować swój talent.

Miałam pięć lat, gdy powiedziałam rodzicom: „Chcę grać na komuz, chcę grać na komuz”, choć teraz nie za dobrze pamiętam tę sytuację. Potem rodzice zdecydowali się wysłać mnie do szkoły muzycznej – wspomina Altynai. Komuz, to kirgijski instrument narodowy, podobnie jak chopo-choor, na którym grę również opanowała.

Pomaga mi to lepiej prezentować naszą kulturę na międzynarodowych scenach. Najpierw ludzie są zdziwieni, bo widzą ten instrument z drewna i myślą :„Co to jest? Czy to gitara? Nie wygląda jak gitara. Czy to ukulele? Ukulele nie jest aż tak smukłe.” Zaczynają interesować się Kirgistanem, który nie jest zbyt sławnym krajem. To pierwsza reakcja ludzi – dodaje nasza bohaterka.

Można powiedzieć, że wyznacznikiem kultury Kirgistanu jest muzyka i literatura. Dobrym przykładem na to, jest grupa ludzi, która nazywa się akhund i śpiewa o codziennych problemach, ale także o ludzkiej dobroci.

komuz Altynai

Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Polski miałam 17 lat i byłam przygotowana na zderzenie się z wieloma stereotypami, jednak ku mojemu zdziwieniu wcale tak nie było. Wasza kultura wywodzi się z kultury słowiańskiej, więc oczywiście zapoznałam się z tradycyjnym jedzeniem i zwyczajami. Ciężko było mi zrozumieć polski język, ponieważ wymowa jest bardzo szybka, ale teraz jest dużo lepiej. Muszę przyznać, że w Europie jest dużo więcej swobody, a ludzie szanują wzajemne wybory – podsumowuje swoje wrażenia.

Jeszcze 200 lat temu Kirgistanem rządziły plemiona i ustanowiły surowe zasady. Na przykład, jeśli dyplomata przyjeżdżał z dobrymi wiadomościami, to był za nie nagradzany, jeśli jednak wiadomości były złe, to czekała go śmierć.

Pewnego dnia zmarł syn króla. Wszyscy ludzie bali się powiedzieć o tym królowi, ale pojawił się grajek, który zagrał dla niego bardzo smutną pieśń, tak by zrozumiał, co się stało. Król nie wiedział, co ma zrobić w związku z przekazaną wiadomością. Zastanawiał się, czy zabić grajka, czy zniszczyć instrument. Grajek odpowiedział, że to nie jego wina, lecz instrumentu, przez który przekazał smutną wieść – opowiada legendę swojego kraju Altynai.

Całą historię tej niezwykłej dziewczyny wywodzącej się z egzotycznej dla nas kultury poznać można tu: https://kreuje.pl/melodia-kirgistanu/

Zostaw komentarz